Majeczka

Maja miała mieć jasne, krótko ścięte włosy, okulary, szczuplutką postać i uśmiech. Nie miała mieć takiego figlarnego noska, ale tak wyszło. Majeczka uwielbia kolor różowy. Wszystkie nieduże dziewczynki uwielbiają kolor różowy. Próbowałam z tym walczyć u moich córek, ale poległam. Wiecie, że ubranka dziecięce w sklepach dzielą się na różowe, różowe, różowe i chłopięce? Mam […]

Czytaj dalej


Jack

Żeby nie było, że tylko lalki i misie. Dostałam specyficzne zamówienie – miałam uszyć kabel. Duży. Z wtyczką. Precyzyjniej – Wikipedia określa ją tak: „Wtyczka Jack – wtyczka używana do transmisji sygnałów analogowych, głównie połączeń audio, w wersji 6,3 mm używana także w profesjonalnym sprzęcie audio do przesyłania sygnałów sterujących. Pierwotnie stosowana do przełączania sygnałów telefonicznych.[1]Spotykane […]

Czytaj dalej


Stereotypy, czy archetypy?

Dostałam prośbę o uszycie aniołów dla rodziny. Wyszłam z założenia, że anioły nie mają być podobne fizycznie do swoich podopiecznych, tylko uosabiać to, czego potrzeba na co dzień od Aniołów Stróżów. Ojcu rodziny – odpowiedzialności i rozwagi, ale i czułości, Mamie – umiejętności łagodzenia sporów i łagodności. A małemu chłopczykowi – poczucia bezpieczeństwa i radości. […]

Czytaj dalej


Propozycje

Pomyślałam, że może zaproponuję Wam przed świętami trochę uproszczonych, mniej czaso- i pracochłonnych, a co za tym idzie, tańszych zabawek… Co Wy na to? A Wy macie propozycje? Tak konkretnie, proszę. Aniołki? Reniferki? A może cała szopka? Tylko muszę się jeszcze uporać z kilkoma zaległymi zamówieniami (wszystkie przyjemne, ale mi się doba nie chce rozciągnąć…) […]

Czytaj dalej


Co za ile?

Mam problem. Zresztą większość z Was już pewnie o nim ode mnie słyszała. Chodzi o wycenę rękodzieła. Teoretycznie rzecz wygląda prosto: Materiał + Praca + Koszty dodatkowe = Cena (M + P + Kd = C) Gdzie: M) materiał = nie tylko tkaniny (jak wiecie, staram się dużo materiałów recyklingować, co ma podłoże nie tylko […]

Czytaj dalej


Zmiany będą!

Ale na razie tylko w asortymencie. A mianowicie – zaczynam szyć (no dobrze, jestem w trakcie) „kolekcję dziecięcą”. A jak wygląda dziecięca lala? Jest mięciutka, ma dużą głowę i zdejmowalne ubranka. Skończyły się wakacje i moje szalejące kompleksy nie każą mi już więcej szyć tych egzaltowanych, chudych pannic, przechodzimy do lalek o proporcjach zupełnie nie […]

Czytaj dalej


Niemieckie aniołki

Zamówione, wysłane, ufam, że niebawem otrzymane i przytulone. Cytuję: „Pierwszy-najlepiej chłopięcy (w takie paseczki jest super! dla mojego Jasia), drugi-łobuzersko-dziewczęcy w pomarańczowym, dla sąsiadki Marlenki, trzeci-miły, słodziutki, w różowym, dla Emily”. Udało się? Chyba najbardziej polubiłam Marlenkę…   PS Post napisany od dawna czekał na internet…           u Chyba najbardziej polubiłam […]

Czytaj dalej


Mała wpadka

Hej, hej, nie uciekać mi tu! Człowiek nie ma internetu przez kilka dni, a Wy przestajecie zaglądać? Doprawdy, cierpliwość nie jest popularną cnotą w dzisiejszym świecie… 🙂 Byliśmy na ślubie w ostatnią sobotę – druga uszyta para młoda została uroczyście wręczona nowożeńcom, ale… zanim to nastąpiło okazało się, że troszkę zawaliłam sprawę. Otóż nasza wieloletnia […]

Czytaj dalej