Okularkówny

Pamiętam, kiedy pierwszy raz założyłam okulary. Trochę się przestraszyłam, bo wokół mnie zaostrzyły się krawędzie. Moja przestrzeń utraciła sympatyczne obłości i mglistość, a każdy z liści na rosnącym obok kasztanowcu wyglądał jak śmiercionośna broń. Ale chwilę potem zauważyłam w lustrze, że moje tęczówki wcale nie są szarawe, jak dotąd sądziłam, a składają się z kolorowych […]

Czytaj dalej


Krasnal – reaktywacja

Trochę niesamowite to było. Dostałam do uratowania ukochaną zabawkę sprzed wielu lat. Ocalała właściwie tylko plastikowa twarzyczka krasnala, odzież rozpadła się dużo wcześniej, a całość straszyła trocinami (tak!) wyłażącymi z korpusiku. Początkowo chciałam odtworzyć krasnalowi ubranie z Disnejowskiej wersji „Królewny Śnieżki”, ale okazało się, że niezwykle trudno dobrać materiały tak, aby układały się, jak w […]

Czytaj dalej


Barbórka

„Gdy w świętą Barbarę gęś chodzi po lodzie, to Boże Narodzenie będzie po wodzie.” „Kiedy na św. Barbarę błoto, będzie zima jak złoto.” „Wyszedł jak Barbara na Trynach.” Kto mi wyjaśni ostatnie z tych przysłów?   Zresztą, nieważne. Basia nie górnik, ale lalę w Barbórkę dostała.

Czytaj dalej


Patchwork

Witajcie moi drodzy. Od razu mówię, że patchworków na zamówienie nie będę szyła. Niby nic trudnego, niby duże elementy, powtarzalne, niby pikowanie to sama przyjemność… Grr… Uszyłam najpierw na próbę coś na kształt kwadratowej serwetki i na takim formacie (50×50 cm), owszem, mogę pracować. Podszyta krateczką, lamowana ozdobnym ściegiem, pikowana na środku nieregularnymi wzorkami, na […]

Czytaj dalej


Inna bajka

Zacznę od tego, że po dłuższej przerwie, mamy znowu internet. Ufam, że tym razem od solidnego dostawcy. Stąd moja przerwa. Ale to nie jedyny jej powód – pierwszy raz od naprawdę dawna leżałam złożona niemocą(zapaleniem oskrzeli) i łykałam antybiotyki. A teraz nieśmiało coś Wam powiem… Zaczęłam się bawić innymi rzeczami niż lalki. Odkryłam frajdę patchworkowania, […]

Czytaj dalej


Sto lat bis.

Dziesięć dni po mojej najstarszej córce, urodziny ma ta średnia. Zgadnijcie, co miało być prezentem? No tak. Podobnie, jak Pierworodna, Środkowa ma ukochaną lalę, która rośnie i zmienia się wraz z nią. Ma na imię Alicja. Tornister jeszcze doszyję. Zdradzę Wam w sekrecie, że o ile Zuzia jest traktowana łagodnie i wyrozumiale, o tyle Alicja […]

Czytaj dalej