Pamiętam, kiedy pierwszy raz założyłam okulary. Trochę się przestraszyłam, bo wokół mnie zaostrzyły się krawędzie. Moja przestrzeń utraciła sympatyczne obłości i mglistość, a każdy z liści na rosnącym obok kasztanowcu wyglądał jak śmiercionośna broń. Ale chwilę potem zauważyłam w lustrze, że moje tęczówki wcale nie są szarawe, jak dotąd sądziłam, a składają się z kolorowych […]
malowane
A do M
Wojowniczka
Siostry anielskie – anioły sielskie
Artystka
Wspominałam już kiedyś o najlepszej wrocławskiej malarce – Malerinie, prawda? Powstała dla niej koleżanka po fachu. Jedno ze zdjęć przedstawia również kubek malowany przez obecną właścicielkę lali.
Weronika
Łooo rety. Nie wiem, co napisać. Chyba już zupełnie zapomniałam, jak to jest mieć osiemnaście lat… A ona ma.
Hania i Małgosia
Matka wielodzietna
Im bardziej jestem z kimś związana emocjonalnie, tym słabiej mi wychodzi podobieństwo w lalce. A szkoda. Ta jest od ponad dwudziestu lat żoną tego samego gościa, mamą dziewiątki dzieci i podobno fantastycznym psychiatrą. A moją przyjaciółką od lat szesnastu.
Zuri
To nie jest takie łatwe znaleźć idealnie brzmiące afrykańskie imię. Ale Zuri brzmi dobrze. I pasuje.
Duża przytulna
Koty, koty, kociaki!
Nowy: Już kiedyś miałam fazę na kotki, pamiętacie? Znowu mnie do nich ciągnie… Może tym razem na torbach? Piórnikach? Kolczykach? Które są najciekawsze? Trochę poprzednich poniżej, dajcie znać, które są sympatyczne?
Pan Zając – konkurs trwa! A właściwie już nie…
No, moi drodzy, mam nadzieję, że święta minęły, jak powinny i macie w sobie nowego ducha. Niniejszym postem ujawniam wreszcie nagrodę konkursową. Macie jeszcze kilka dni na wysyłanie mi wierszyków konkursowych (szczegóły tutaj). Naciskana przez wielbicieli limeryków, którym się ulubiona forma w czterech wersach nie mieści, ulegam – wiersz ma mieć od dwóch do ilu chcecie […]