Prezenty!

Długo się nie odzywałam, bo część rzeczy, które szyję musi pozostać tajemnicą aż do Świąt, ale jedną pracą się podzielę. Baletnica dla baletnicy, największa z moich dotychczasowych lal. Natrafiłam na kilka problemów, ale chyba ze wszystkimi sobie poradziłam 🙂 Na początku nawaliła firma, od której kupuję bardzo porządne, antyalergiczne wypełnienie – przysłali mi przez pomyłkę taki najtańszy […]

Czytaj dalej


Marzenka

Wyobraźcie sobie dziewczynkę, która nigdy nie miała szmacianej lalki. Miała plastikowe. Próbuje przytulić, a toto zimne i śliskie. Układa się do snu, a tu plastikowa ręka się wbija pod żebro. Jak żyć? Dziewczynka jest już dziewczyną. Taką poważną. Ale pewne sprawy jednak trzeba w życiu zakończyć. Przedstawiam Marzenkę – lalkę z marzeń.

Czytaj dalej


Film o Kantorze

A teraz Wam napiszę, co mnie na wakacjach bardzo zaskoczyło i z czego jestem dumna. W lipcu zostałam poproszona o uszycie dwudziestu lalek. Dostałam zdjęcie poglądowe wzorca i… tydzień czasu na realizację. Lalka na zdjęciu wyglądała na nietrudną, za to dość brzydką. Wszystkie miały mieć przedwojenny wygląd (co oznaczało poszukiwanie bardziej siermiężnych materiałów) i skórzane […]

Czytaj dalej


Lato

Witajcie, moi drodzy. To, że zaszyłam się z dziećmi na wsi w środku puszczy, nie oznacza, że przestałam szyć. Raczej odwrotnie – odpadły mi wielogodzinne dojazdy po Wrocławiu, dzieci biegały po łonie natury, a ja szyłam więcej niż w ciągu roku szkolnego. Sporo się wydarzyło, ale jeszcze nie do końca ogarnęłam powrót i przygotowania szkolne, […]

Czytaj dalej


Ulotki i Las Rąk

Zacznę od końca – od następnego tygodnia można będzie moje lalki pooglądać i pomacać w Warszawie, na Chmielnej. Miejsce się nazywa LAS RĄK – Laboratorium Rękodzieł i nigdy tam nie byłam. Jeśli ktoś z Was tam zajrzy, dajcie znać, jak jest 🙂 A tutaj ulotki z nowym logo. Zmiany na stronie będą stopniowe, bo przede […]

Czytaj dalej


Krasnal i anioł

Ja nie wiem, jak to się dzieje, ale pod koniec maja i przez cały czerwiec mój komputer emituje jakieś odpychające fale, czy co… Krasnala i anioła uszyłam ładne dwa tygodnie temu, a na blogu ich nie ma i nie ma. Nadrabiam chwilowo to niedopatrzenie, ale co będzie dalej? Aha. Zarówno przedstawiciel  Śródziemia, jak i Niebianka nie […]

Czytaj dalej


Wsi spokojna, wsi wesoła…

Żeby rozwiać wszelkie wątpliwości – nie mam na myśli WSI. Kochanowski raczej też nie miał. Na wieś pojechała niedawno poniższa lala, ma misję wspomagać pewną Panią Supersołtys (naprawdę dostała takie wyróżnienie!) w codziennych obowiązkach. We wspomnianej Pieśni świętojańskiej o Sobótce najbardziej rozweselał mnie zawsze ten kawałek: Za tym sprzętna gospodyni O wieczerzy pilność czyni, Mając […]

Czytaj dalej


Pan Zając – konkurs trwa! A właściwie już nie…

No, moi drodzy, mam nadzieję, że święta minęły, jak powinny i macie w sobie nowego ducha. Niniejszym postem ujawniam wreszcie nagrodę konkursową. Macie jeszcze kilka dni na wysyłanie mi wierszyków konkursowych (szczegóły tutaj). Naciskana przez wielbicieli limeryków, którym się ulubiona forma w czterech wersach nie mieści, ulegam – wiersz ma mieć od dwóch do ilu chcecie […]

Czytaj dalej


Radosnej Paschy!

Kiepska jestem w życzeniach. I znowu dałam się wpędzić w kompletnie zbędny wir przygotowań do jedzenia i odpoczywania, a do świętowania niekoniecznie. Jedna mądra dziewczyna ostatnio napisała coś w rodzaju: „I co? Myślisz, że Chrystus zmartwychwstanie i przyjdzie zapytać, czy umyłaś okna?” I czemu ja jej nie posłuchałam? Rozsądku Wam życzę. I dużo niezmęczonej radości. […]

Czytaj dalej