Cześć, moi drodzy! Ja naprawdę nie kokietowałam twierdząc niejednokrotnie, że więcej się za taką twórczość nie wezmę, a mimo to dość często dostaję od kogoś prośbę, żeby jednak zrobić wyjątek i jeszcze jedną, dwie, trzy… uszyć. Postanowiłam wyjść Wam naprzeciw i poczynić krótką instrukcję samodzielnego stworzenia quiet book. Najpierw zamieszczę linki do kilku spośród moich […]
Okularkówny
Pamiętam, kiedy pierwszy raz założyłam okulary. Trochę się przestraszyłam, bo wokół mnie zaostrzyły się krawędzie. Moja przestrzeń utraciła sympatyczne obłości i mglistość, a każdy z liści na rosnącym obok kasztanowcu wyglądał jak śmiercionośna broń. Ale chwilę potem zauważyłam w lustrze, że moje tęczówki wcale nie są szarawe, jak dotąd sądziłam, a składają się z kolorowych […]
A do M
Wojowniczka
Krasnal – reaktywacja
Trochę niesamowite to było. Dostałam do uratowania ukochaną zabawkę sprzed wielu lat. Ocalała właściwie tylko plastikowa twarzyczka krasnala, odzież rozpadła się dużo wcześniej, a całość straszyła trocinami (tak!) wyłażącymi z korpusiku. Początkowo chciałam odtworzyć krasnalowi ubranie z Disnejowskiej wersji „Królewny Śnieżki”, ale okazało się, że niezwykle trudno dobrać materiały tak, aby układały się, jak w […]
Siostry anielskie – anioły sielskie
Ojciec Michał
Ha! Kto potrafi opisać benedyktyński habit? A uszyć? Pierwszy raz szyłam zakonnika, w dodatku tak roześmianego i energicznego! I z kamertonem! Ojciec Michał w wersji czterdziestocentymetrowej oraz w oryginale!
Barbórka
„Gdy w świętą Barbarę gęś chodzi po lodzie, to Boże Narodzenie będzie po wodzie.” „Kiedy na św. Barbarę błoto, będzie zima jak złoto.” „Wyszedł jak Barbara na Trynach.” Kto mi wyjaśni ostatnie z tych przysłów? Zresztą, nieważne. Basia nie górnik, ale lalę w Barbórkę dostała.
Zimowa syrenka
Artystka
Wspominałam już kiedyś o najlepszej wrocławskiej malarce – Malerinie, prawda? Powstała dla niej koleżanka po fachu. Jedno ze zdjęć przedstawia również kubek malowany przez obecną właścicielkę lali.
Edukacja domowa, czyli dlaczego mniej szyję
Hm. Tak. Nasze dzieci od września nie chodzą do szkoły. Ale nie jest to wpis o edukacji domowej jako takiej, tych jest w internetach mnóstwo, wiem, bo przerobiliśmy ich sami sporo. W końcu rozważaliśmy taką decyzję od ponad trzech lat. Nie planuję tu odpierać zarzutów na temat odbierania dzieciom szans na socjalizację, kłócić się o […]
Weronika
Łooo rety. Nie wiem, co napisać. Chyba już zupełnie zapomniałam, jak to jest mieć osiemnaście lat… A ona ma.