Moja najstarsza córka kończy dzisiaj siedem lat. Banalnie zabrzmi stwierdzenie, że mnie to zaskakuje i że przecież dopiero co uczyła się raczkować. Razem z nią rośnie od lat Zuzia.
Zuzia pojawiła się wraz z narodzinami siostry (kiedy Antoninka miała roczek) i na początku była kupnym „bejbibornem”. Moja pierworodna ma marzycielską, sentymentalną naturę i bardzo się z lalką związała. Kiedy poszła do przedszkola, uszyłam starszą wersję Zuzi, żeby wciąż mogła być Tosi przyjaciółką. Jako że Antonina jest już w pierwszej klasie, poprosiła, żebym na urodziny uszyła jej Zuzię-uczennicę, koniecznie z plecakiem. Tfu, przepraszam. Tornistrem. To podobno znacząca różnica. Kończyłam wczoraj o pierwszej w nocy.
przepiękna laleczka 🙂
Miło to słyszeć 🙂 A wiesz, jaki to komplement, kiedy dziecko nie chce sklepowych prezentów, tylko uszytą lalę? Gorzej, że druga moje córka ma urodziny za tydzień i taką samą prośbę… 🙂
Dla Tosi znanej z opowieści Stryja przesyłamy serdeczne życzenia. Olu nie mogę się napatrzyć na cudności , które szyjesz pozdrawiam Was wszystkich razem z dzielną Zuzanką
Dla Tosi znanej z opowieści Stryja przesyłamy serdeczne życzenia urodzinowe. Olu nie mogę się napatrzyć na cudności , które szyjesz pozdrawiam Was wszystkich razem z dzielną Zuzanką
Bardzo, bardzo, bardzo Wam dziękujemy!