Wyobraźcie sobie dziewczynkę, która nigdy nie miała szmacianej lalki. Miała plastikowe. Próbuje przytulić, a toto zimne i śliskie. Układa się do snu, a tu plastikowa ręka się wbija pod żebro.
Jak żyć?
Dziewczynka jest już dziewczyną. Taką poważną. Ale pewne sprawy jednak trzeba w życiu zakończyć.
Przedstawiam Marzenkę – lalkę z marzeń.